Dziecięcy świat wiedzy/ takiesobieblogowanie.blogspot.com

poniedziałek, 20 stycznia 2025

Muzyka w dawnej Bydgoszczy. Szkoły

  Aby nabyć umiejętność uprawiania muzyki na dobrym poziomie trzeba było podjąć naukę śpiewu lub gry na wybranym instrumencie. Można było pobierać prywatne lekcje u wykształconego muzyka lub zostać uczniem którejś ze szkół działających w mieście.

  W dawnej Bydgoszczy istniały następujące szkoły gdzie uczono muzyki: parafialna przy farze, szkoła przy kościele karmelitów i w kolegium jezuickim.

Budynek szkoły parafialnej przy Farze zbudowany w XIX w. na miejscu  poprzedniej szkoły
 

   Najstarszym ośrodkiem gdzie umuzykalniano społeczeństwo bydgoskie była szkoła parafialna przy Farze. Istniała już ona po 1466 r. Założone przy tym kościele Bractwo Bożego Ciała nałożyło na prowadzących tę szkołę obowiązek uświetniania swym śpiewem nabożeństw brackich. Poziom nauczania sztuki wokalnej w wyżej wymienionej szkole stał na dość wysokim poziomi. Lekcje prowadzili nieraz sami kantorzy Fary jak Tomasz Znój z Krobii w (koniec XVI i w pierwszej połowie XVII w.). W protokołach wizytacji z końca XVI w. zachowały się uwagi , że poziom nauki w tej szkole, której uczniowie byli zobowiązani do śpiewu podczas różnego rodzaju nabożeństw, był dość wysoki.

  Ośrodki do kształcenia gry na instrumentach znajdowały się w Bydgoszczy na pewno w dwóch miejscach: w klasztorze  karmelitów i u Jezuitów.

  Klasztor karmelicki był spośród bydgoskich ośrodków zakonnych najpoważniejszym krzewicielem kultury muzycznej. Najprawdopodobniej posiadał on skryptorium ksiąg muzycznych. Istniejące przy klasztorze bractwa kościelne występowały podczas różnych uroczystości. Przypuszcza się, że przy kościele karmelitów istniała kapela karmelicka, która grała podczas odpustów i i zebrań. W XVII wieku przy klasztorze działała także bursa muzyczna. Uczniowie zapoznawali się w niej nie tylko z muzyką kościelną, lecz ze wszystkimi jej rodzajami. Nauka w bursie trwała 7 lat, a świadczenia finansowe ciążące na rodzicach uczniów były wysokie. Po zakończeniu nauki, uczniowie mogli odbywać studia na wyższym poziomie u karmelitów poznańskich, gdzie studiowali teoretyczne traktaty muzyczne oraz uczyli się muzyki im współczesnej. 

Kościół_Karmelitów_-_panorama_z_1802


   Bursa muzyczna istniała też w kolegium Jezuitów. Uczono tu śpiewu i gry na instrumentach także takich, których nie używano w kościele. Jezuici posiadali też złożoną ze swoich uczniów kapelę muzyczną. W cytowanych już „Szkicach z dziejów dawnej Bydgoszczy. XVI-XVIII w.”, ( s. 123) autorzy Zenonn Guldon i Ryszard Kabacński piszą: „[…] obdarowanie jezuitów bydgoskich drogocennym krzyżem przez biskupa Kaspra Działyńskiego było połączone z wykonaniem przez muzyków pasji o Męce Pańskie, śpiewanej na jutrzni wobec licznej rzeszy wiernych. Czasem zdarzyło się i tak, że dobroczyńcy zastrzegali w swoich legatach przeznaczenie części zapisanych sum na uprawianie muzyki. Jan Mikołaj Danielewicz, cedując na rzecz jezuitów sumę 1000 florenów polskich, zastrzegł sobie w każdy piątek, w ciągu całego roku, koncert kapeli przed cudownym krzyżem (1637). Podczas uroczystości kościelnych organizowanych przez jezuitów dla uczczenia św, Franciszka Ksawerego, św. Ignacego Loyoli bądź Krzyża Świętego występowały najczęściej kapela i chór (np. w 1689 r.) .Podobne uroczystości organizowano aż do rozbiorów."

Bydgoszcz_panorama_1838. Na dalszym planie wieże kościoła Jezuitów
 

   Udowodnione są związki Jezuitów jako zakonu z operą (kompozytorzy Jezuici: Włoch Domenico Zipoli i Szwajcar Martin Schmid, zob. wikipedia). Można przyjąć więc, że inscenizacje przedstawianych w Bydgoszczy oratoriów mogły mieć pewne cechy tego gatunku muzycznego i były na wysokim poziomie. W drugiej połowie XVII w. wystawiano tu regularnie m. in. dialogi pastoralne i oratoria. Jezuici stworzyli w mieście profesjonalny teatr (od 1623 r. ), dla którego przeznaczono specjalną salę ze sceną sukcesywną, która mogła mieścić ok. 300 osób. Scena taka posiadała po bokach urządzenia umożliwiające zmiany dekoracji w trakcie spektaklu. 

Bydgoszcz- ratusz. Dawniej budynek kolegium jezuickiego

  Jak wynika z istniejących opracowań z usług kapeli jezuickiej korzystało nie tylko środowisko kościelne, ale także władze miejskie. Przedstawienia z muzyką i śpiewami odgrywane przez uczniów organizowano także z okazji wizyt dostojników: królów, biskupów, starostów. Na przykład jest udokumentowane, że w 1623 r. uczniowie kolegium jezuickiego powitali króla Zygmunta III, który w drodze do Gdańska wstąpił do Bydgoszczy. Uczcili oni go śpiewem pochwalnym i dialogami w bramie miejskiej, następnie w kościele farnym, a na zakończenie we własnej auli szkolnej. Wspomnianą salę bydgoskiego kolegium jezuickiego wykorzystywano aż do czasu, kiedy powstał teatru miejski. Tradycje muzyczne kontynuował teatr bydgoski, którego pierwszy stały budynek wzniesiono w 1824 r. na fundamentach rozebranego kościoła mariackiego karmelitów.

  Bydgoszcz to piękne, muzyczne miasto, gdzie muzyka ma swoja bogatą historię, o którą przez pokolenia dbano i ją kultywowano. Stąd bierze się tu wielość i różnorodność placówek związanych z muzyką, reprezentujących poziom ogólnopolski, a niektóre z nich niewątpliwie europejski. Potwierdzeniem tego poglądu jest decyzja UNESCO, które 31. października 2023 r. nadało Bydgoszczy tytuł Miasta Kreatywnego w Dziedzinie Muzyki. Obecność Bydgoszczy w Sieci UNESCO daje możliwość rozwijania i realizację projektów, a także szansa na zawiązanie współpracy z innymi Miastami Muzyki UNESCO na świecie, a tym samym wzmocnienie współpracy międzynarodowej, wymiana dobrych praktyk i perspektywa rozwoju innych dziedzin kultury. 

wtorek, 14 stycznia 2025

Muzyka w dawnej Bydgoszczy. Miejsca i wykonawcy. Cz. 2

 Cechy i bractwa

  Z badań historycznych wynika, że nurt muzyki kościelnej towarzyszył mieszkańcom Bydgoszczy bardzo często. W Bydgoszczy, tak jak w wielu miastach dawnej Polski, działały cechy i bractwa Muzyka była przedmiotem zainteresowania osób wykonujących określone zawody czy też bractw religijnych. Słuchano muzyki i śpiewano podczas licznych uroczystości kościelnych. Na przykład członkowie bractwa Sterników i Pomagrów wynajmowali poszczególnych muzyków jak i kapele, aby uświetnić uroczystości swojej patronki św. Barbary czy też zamówionych mszy o błogosławieństwo. 

 

Widok na Klasztor Karmelitów w Bydgoszczy z 1895 r. - Karl Schulz

 

  Ceremonie kościelne w dawnych czasach były o wiele bardziej okazałe niż obecnie. Wymagały więc bogatej oprawy muzycznej. W Bydgoszczy działało kilka bractw – m. in. bractwo Matki Bożej Szkaplerznej, Matki Bożej Różańcowej, św. Józefa, św. Anny, św. Barbary, Bożego Ciała, Opatrzności Bożej, Najświętszego Serca Jezusowego. Niektóre z bractw kościelnych posiadały własne instrumenty muzyczne oraz wykonawców i dążyły do tego, aby wszelkie ważne uroczystości odbywały się z udziałem kapel lub śpiewaków. Sami członkowie niektórych tychże bractw doskonalili swe umiejętności gry na instrumentach i ćwiczyli się w śpiewie. Jest to dobrze udokumentowane przede wszystkim w przypadku bydgoskich bractw istniejących przy kościele karmelitów: Matki Boskiej Szkaplerznej, Matki Boskiej Różańcowej i św. Józefa. Władze pierwszego bractwa kupowali członkom instrumenty i „papiery muzyczne” czyli nuty, a bractwo przywiązywało dużą wagę do uświetniania swoich uroczystości muzyką i śpiewem na profesjonalnym poziomie. Księgi brackie z lat 1730-1792 notują wybory 25 kantorów, a z lat 1767-1792 11 kantorek. Śpiewano przede wszystkim różaniec, msze i pieśni przed zebraniami brackimi.

  Muzykę wykonywaną lub inspirowaną przez bractwa należałoby zaliczyć do tzw. muzyki kościelnej. Jednak muzyków uprawiających tę muzykę można było także spotkać tam, gdzie rozbrzmiewała muzyka świecka, rozrywkowa np. w karczmach, gdzie przygrywali oni do tańca lub śpiewu. Na świeckie granie było też miejsce na przyjęciach brackich. Do 1888 r. istniał zwyczaj częstowania sióstr i braci piwem, wódką lub winem podczas każdego większego spotkania. Towarzyszyła temu muzyka.

Zakon Bernardynów

    Bernardyni osiedlili się w Bydgoszczy w 1480 r. W 1530 r. założono przy konwencie Studium Filozofii. W szkole tej uczono kandydatów na zakonników, jednakże w w programie nie przewidywano nauczania muzyki. Nie mniej członkowie bydgoskiego konwentu przywiązywali dużą wagę do opraw muzycznych swoich uroczystości. Wykonywane były śpiewy chóralne. Zatrudniano kantorów, których umiejętności były na wysokim poziomie. Na początku XVII weku zbudowano organy, których brzmienie w ciągu stulecia doskonalono w celu poprawy jakości ich brzmienia. Franciszek Mincer w „Historii Bydgoszczy. T. 1” ( Warszawa-Poznań, Państwowe Towarzystwo Naukowe, 1991, s. 319) tak pisze o życiu muzycznym w klasztorze bernardynów: „W klasztorze Bernardynów bydgoskich urząd kantora należał do najważniejszych godności. Wielką troską otaczali też bernardyni książki używane do śpiewu, przechowywane w bibliotece. To właśnie antyfonarze [średniowieczne księgi liturgiczne zawierające zbiór antyfon – najstarszych śpiewów liturgicznych – przyp. aut.) ozdabiał w pierwszej kolejności inicjałami znany iluminator bernardyńskiego klasztoru, brat Aleksy. Bernardyni bydgoscy posiadali też kancjonał polski (zbiór popularnych pieśni religijnych i śpiewów liturgicznych – przyp. aut.) z połowy XVI w. Kancjonał ten trafił następnie do Biblioteki Kórnickiej. Prawdopodobnie bernardyni posiadali własne skryptorium ksiąg muzycznych. W początkach XVII w. podjęli starania o budowę nowych, wczesnobarokowych organów w swoi kościele. Pierwsza próba w tym kierunku podjęta została przez zakonników w 1605 r. […] Następne z kolei organy bernardyni sprawili sobie niemal dokładnie w sto lat później - w 1721 r. „ 

Bydgoszcz_1830_klasztor_bernardynów
 

  Znamy nazwiska niektórych kantorów klasztoru bernardyńskiego. Najbardziej znanym był ojciec Dionizy, który piastował też inne funkcje, wyższe od godności kantora. Był także gwardianem w Bydgoszczy, Wilnie i w Poznaniu. Z pochodzenia był bydgoszczaninem. Zmarł na początku lat dziewięćdziesiątych XVI w. Poza nim u Bernardynów bydgoskich kantorami żyjącymi w XVII w. byli Stefan Mączka z Poznania, Cyprian Kucki, Walerian Maciejewski i Marcin Piwko.

Paweł Podejko w swojej pracy „ Zycie muzyczne w Bydgoszczy …” (s. 122) podaje także, że w klasztorze bernardynów w większych uroczystościach brała także udział kapela.


 

Muzyka w dawnej Bydgoszczy. Miejsca i wykonawcy. Cz. 1

Muzykowanie domowe

   Śpiew lub amatorskie uprawianie gry na instrumentach przez osoby prywatne czyli tak zwane muzykowanie domowe było kiedyś o wiele częstszym zajęciem niż w obecnych czasach. Paweł Podejko w swojej pracy pt. „Życie muzyczne w Bydgoszczy do końca XVIII wieku”, (w: „Życie muzyczne dawnego Gdańska, Pomorza i Kujaw”, seria: Kultura Muzyczna Północnych Ziem Polskich nr 9, Gdańsk 2001, s. 123 ) tak o tym pisze: „… muzykę w dawnej Bydgoszczy uprawiano również w domach bogatych mieszczan. Wskazywałaby na to notatka z księgi testamentów z lat 1581-1650, gdzie obok innych przedmiotów znalazły się również „skrzypce włoskie w puzdrze”, u innego obywatela (Walentego Weyttera) w spisie pozostałych po jego śmierci rzeczy znaleziono „bębenek niewielki” , a przy „inwentarzu rzeczy” nieboszczyka Pawła, organisty farnego (zm. 1586) między innymi znajdujemy clavi[c]ord spedalem, Regalik de integro Tabulatura. 

Wirginał 163-1640 Jan_Miense_Molenaer
 

   W „Szkicach z dziejów dawnej Bydgoszczy. XVI - XVIII w.” seria: Bydgoskie Towarzystwo Naukowe. Prace Popularnonaukowe nr 9, Bydgoszcz 1975, s. 135) autorzy Zenonb Guldon i Ryszard Kabacński dodają: „W tym samym inwentarzu czytamy o partesach drukowanych, czyli nutach z zapisem wielogłosowych utworów wokalnych. Podobne utwory posiadał w swojej bibliotece Tomasz Znój z Krobii, bakałarz sztuk wyzwolonych i profesor bydgoskiej szkoły (1599) […] Jan Grzymała posiadał w swojej bibliotece dziełko zapisane w inwentarzu pośmiertnym (1609 r. ) „Nomodoia Grecolatina”. Był to zbiór sakralnych formuł melodycznych wywodzących się z czasów starożytnych, przejętych później, w zmienionej oczywiście formie przez Kościół. Pieśni te wykonywano a capella [bez towarzyszenia instrumentów – przyp. aut.] bądź z towarzyszeniem instrumentów szarpanych. „

 Karczmy i gospody

  Odgłosy natury z Puszczy Bydgoskiej w stolicy Kujaw przetrwały w parkach, polach i strumykach przedmieść. Wzbogaciły je odgłosy młynów i jazów wodnych na Wyspie Młyńskiej, a od końca XVIII w. szum śluz Kanału Bydgoskiego. Muzyka, którą dawniej grano, śpiewano na jarmarkach, w barkach zacumowanych przy Brdzie, w domach, na podwórkach, w karczmach czy w gospodach nie była tak spokojna jak ta na wsi. Ale śpiewano i grano często, do późna i głośno.     

David_Teniers_-_Boerenkermis
 

  W „Oekonomice ziemiańskiej” wydanej w Krakowie w 1693 r. (przytacza Oskar Kolberg w V tomie dzieła „Lud”) napisano: „Kaczmarz ma mieć muzykę zwyczajną, dudę i skrzypka, którym tanecznicy płacą, osobliwie ci , którzy w tańcu przodkują, kaczmarz jednak ma też pewnych czasów utraktować muzykę , aby się do niego gdzie indziey nie oddalali, albowiem szynk bez muzyki, wóz bez smarowidła, taniec bez dziewki za nic stoi”. O tym, że karczmarze bydgoscy przestrzegali tej maksymy i to nieraz do późnej pory nocnej świadczy fakt, że w 1672 r. władze miejskie naszego miasta wydały uchwałę, której fragment brzmiał następująco: „Które to uchwały, osobliwie zakazania grania, muzyki, nocnych hałasów, grassancyi, tańców i innych rozpust, tak sławetny oboj urząd, jako i wszystkie ordines na 4 rogach rynku tutecznego publikować”. Jak wiadomo z historycznych przekazów zakazy te nieraz były powtarzane, aby poskromić rozochoconych miłośników głośnego grania, śpiewania i tańców w godzinach nocnych.  

Zamek bydgoski

   Przypuszczać też można, że muzyka rozbrzmiewała na zamku bydgoskim. Było to miejsce gdzie urzędowały władze miejskie i gdzie zapewne odbywały się różne uroczystości związane ze sprawowaniem tej władzy np. objęcie urzędu przez kolejnych starostów, wizytacje królewskie lub innych dostojników. Wiadomo o koncertach muzyków gdańskich na zamku bydgoskim. Sprowadzali ich możni mieszczanie jak np. Kościeleccy - starostowie grodu bydgoskiego.

   Tak pisał na początku XX w. o tym Gabriel Henner w wierszu „Jak Jan z Kościelca muzykę gdańską sprowadził”:

Dobrześ to Janie z Kościelca uczynił na Boże Ciało

I całą gildię strzelecką uczciłeś pięknie i z pańska,

Iżeś w te mury Bydgoszczy muzykę wielce wspaniałą

Sprowadził miejskiej swej braci aże z samego Gdańska.”

  Nie ma pewnych źródeł, które potwierdzałyby fakt istnienia w bydgoskiej kapeli miejskiej. Rachunki miejskie z XVIII w. zawierają co prawda zapisy sum wydatkowanych na kapelę grającą w pierwszą niedzielę adwentu (1757) i święta wielkanocne (1762), ale mogła to być kapela sprowadzona, a nie miejscowa.

  Wiadomo, że w 1788 r. odbywały się w Bydgoszczy koncert publiczne. Działało tu 6 muzyków zawodowych. Pozostali muzycy wykonywali muzykę amatorsko.  

Panorama Bydgoszczy - Eryk Dahlberg 1657 r.



 

czwartek, 9 stycznia 2025

Muzyka w dawnej Bydgoszczy. Wstęp

   Tradycje muzyczne Bydgoszczy sięgają bardzo dawnych czasów. Wpłynęło to zapewne na powstanie w naszym mieście aktywnie działającego Towarzystwa Muzycznego, prężnie działającej Filharmonii Pomorskiej, Opery Nova i Akademii Muzycznej. Nie ulega wątpliwości, że Bydgoszcz należy do miast, które posiadają jedną z lepszych infrastruktur muzycznych w kraju. Po staropolsku powiedziano by – Bydgoszcz muzyką stoi.

    Celem moich kilku postów jest przedstawienie dziejów „muzyczności” naszego miasta; naszkicowanie głównych nurtów życia muzycznego w dawnej Bydgoszczy na podstawie literatury opartej na źródłach.

    Muzyka to dźwięki powstające w wyniku gry na instrumentach, ale źródłem dźwięków jest też to co słyszymy obok siebie, za oknem.

 


   Miasto lokowane zostało nad rzeką w jej urokliwej dolinie pośród lasów. Zaczęło się od muzyki natury – od Puszczy Bydgoskiej, szumu Brdy i Wisły, szmeru licznych, wijących się wśród drzew strumyków, śpiewu skowronka czy rzecznej rybitwy. Piękno krajobrazu, dźwięki przyrody i zasobność ziemi kujawskiej dawało ludziom ochotę i siłę, by wyrazić melodią i tańcem swoją radość i smutek. Muzyka natury zapisała się w duszy mieszkańców naszego regionu i miasta. Cechą ludności zamieszkującej okolice Puszczy Bydgoskiej w dolinie Brdy i Wisły była wrażliwość na dźwięki. Mieszkańcy tej ziemi stworzyli z nich niepowtarzalne melodie oraz piękny styl poruszania się w tańcu zwanym kujawiakiem – jednym z pięciu polskich tańców narodowych.

     Według Kasjodora - rzymskiego literata i historyka żyjącego na przełomie V i VI wieku: "Muzyka to najwdzięczniejsze i nader pożyteczne poznanie, które kieruje nasz umysł ku wyższym rzeczom, a uszy koi melodią. Dzięki muzyce trafnie myślimy, pięknie mówimy i odpowiednio się poruszamy." Pogląd ten znalazł w pełni zastosowanie na ziemi kujawskiej i jej stolicy – Bydgoszczy.

    Te tradycje, wyrosłe z samej natury, kultywuje od 1958 r. do dziś Zespół Pieśni i Tańca Ziemia Bydgoska. Zespół liczy około 120 osób; chórzystów, tancerzy, muzyków. Popularyzuje on kulturę ludową Regionu Kujawsko-Pomorskiego : Kaszub, Kujaw i Pałuk. Posiada tez w swoim repertuarze pieśni i tańce innych regionów.

   Muzykalność regionu Kujaw w czasach współczesnych realizuje się najpełniej w jego stolicy. Jest to największe skupisko ludzkie i skupiają się tu jak w soczewce najważniejsze i na najwyższym poziomie instytucje i dokonania świadczące o muzykalności regionu i miasta.

David_Teniers_-_Boerenkermis
 

     Z badań historycznych wynika jednak, że muzyka i śpiew towarzyszyły mieszkańcom Bydgoszczy od wieków, wiele wcześniej niż zanim miasto to zostało stolicą województwa.

Miejsca i ośrodki gdzie uprawiano muzykę lub poprzez swoją działalność wpływano na rozwój umuzykalnienia społeczeństwa to muzykowanie domowe, karczmy i gospody, zamek bydgoski, cechy i bractwa kościelne, Zakon Bernardynów i szkoły (parafialna przy Farze, przy zakonie karmelitów, kolegium bernardyńskie, kolegium jezuickie).


 

piątek, 17 lutego 2023

Macierzyństwo i społeczeństwo

Matka - osoba niezwykle ważna (jeśli nie najważniejsza) w życiu każdego człowieka. To ona mówi nam co dobre, a co złe, wskazuje nam właściwą drogę, pragnie dać nam wszystko co najlepsze i najbardziej wartościowe. Rola matki jest znacząca w życiu każdego człowieka, szczególnie dziecka. To ona ma „zbudować fundament” wartości człowieka i decydować jak będzie wyglądało jego życie. Ukształtowanie kręgosłupa moralnego człowieka rozpoczyna się już od czasów niemowlęcych. Jeżeli dziecko nie otrzyma miłości od matki, to na pewno nie będzie jej okazywało innym, gdyż samo nie zazna jej we własnym domu.



W sztafecie pokoleń kobiety odgrywają kluczową rolę, Gdyby nie ich poświęcenie, ryzyko związane z porodem, praca związana z prowadzeniem domu i wychowaniem dzieci; praca, która nie kończy się o godzinie szesnastej, ale trwa do czasu aż dzieci usną. Chciałabym dodać, że zaczyna się ta praca przed godziną 6. rano, bo na tą godzinę przypada pierwsze karmienie niemowlaka, a więc matka musi wstać przed tą godziną, aby to jedzenie przygotować. Trzeba też wspomnieć o nieprzespanych nocach, kiedy dzieci chorują. Kiedy mama wraca do pracy po urlopie wychowawczym, przy trojgu dzieciach, musi wstać co najmniej o 45 minut wcześniej (niż gdyby wstawałaby tych dzieci nie posiadała), aby przygotować im śniadanie w domu i do szkoły. Aby temu sprostać wstawałam o godzinie 5.40. Do pracy szlam na godzinę 7.30. 


 

Anna Zachorowska-Mazurkiewicz – ekonomistka z Uniwersytetu Jagiellońskiego w wywiadzie w „Gazecie Bydgoskiej” z 10. sierpnia 2015 r. m.in. tak mówi: „Gospodarka opiera się na pracy, ziemi i kapitale. Mamy dyskurs, który krąży wyłącznie wokół kapitału. Zastanawiamy się, co zrobić, żeby się u nas pojawił, jaki, w jakiej formie. Nie ma dyskusji o pracy. A jeżeli już jest, to wyłącznie o istniejących zasobach – mamy grupę ludzi i chcemy ją popchnąć w jakimś kierunku. A przecież ludzie skądś się biorą. W Polsce traktuje się dzieci jako prywatną sprawę gospodarstwa domowego. I to przekłada na taki przyrost naturalny, jaki mamy w Polsce – wskaźnik dzietności wynosi 1,3, podczas gdy odtwarzalność wymaga 2,1 na kobietę. Prosty rachunek – do 2030 r. liczebność Polski spadnie o parę milionów osób. […] Lubię czytać Adama Smitha, który pisał, że to nie jego matka, ale rzeźnik i piekarz dostarczali mu obiad na stół. Smith nie zauważał pracy swojej matki i do dziś jest ona niewidoczna dla ekonomistów, bo jest nieodpłatna.”


Lekceważenie roli i pracy matek zaowocowało spadkiem liczby urodzeń do tego stopnia, że jest ona na granicy zastępowalności pokoleń. Gdyby nie kobiety, ważne role i funkcje, które wykonują mężczyźni, nie były nikomu potrzebne. To dzięki kobietom politycy mają nad kim sprawować władzę, ma kto bronić naszej ojczyzny, budowniczowie mają komu budować domy, a księża mają dla kogo odprawiać mszę świętą.

[…] dzieje człowieka poczynają się na nowo od łona każdej z matek pośród bogactwa języków, kultur i ras.” ( Jan Paweł II „Orędzie na Boże Narodzenie Urbi et Orbi 1987”).

Jan Paweł II naucza także, iż specyficznym powołaniem kobiety jest to, iż Bóg w sposób szczególny powierza jej człowieka, konkretnych, potrzebujących troski ludzi. Kobiety świadome swej godności i swego powołania, mogą wspólnie z mężczyznami podejmować odpowiedzialność za losy ludzkości, tak w życiu prywatnym, jak na arenie życia publicznego”. („Kronika kobiet”, Warszawa 1993/ s. 1988).



Kim jest matka i jakie obowiązki niesie jej życie pisze ks. M. Maliński („Modlitwa na każdy dzień” s. 204), który jako duchowny czyni odniesienie do Matki Bożej. Opisuje on rolę każdej matki w sposób bardzo trafny: „W Niej składamy hołd tym kobietom, które część swojego życia oddały drugiemu człowiekowi: ciągi nieprzespanych nocy, dnie wypełnione gotowaniem kaszek i podgrzewaniem mleka, praniem pieluszek, drżeniem o każdy kaszel i każdy skok temperatury; w bezustannym zalataniu, żeby ze wszystkim zdążyć; potem troską o każdy samodzielny krok małego człowieka, który zaczyna nieporadnie wchodzić w życie – mając w perspektywie samotność. W Niej oddajemy hołd kobietom, które słowu „kocham” nadały najpełniejszy kształt.”



Nie politycy tworzą przyszłość narodu, a robią to matki, które dobrze wypełniają swoje obowiązki. Mają one prawo, aby je szanować i poważnie traktowa ich problemy i ich głos na forum społecznym we wszystkich aspektach życia ludzkiego .

Naród, który nie traktuje poważnie kobiet, w tym macierzyństwa, jest skazany jeżeli nie na zagładę to na pewno na degradację.

Mistrzowie kształtują uczniów, matki tworzą ludzi” – Zygmunt Krasiński




niedziela, 26 czerwca 2022

Muzyka o Bydgoszczy - cz. 3

    Wiele piosenek o Bydgoszczy ukazało się na płytach. Są wśród nich zarówno te wymienione powyżej jak i inne. Jest to wspomniana przez mnie płyta wydana w latach sześćdziesiątych z kompozycjami Zbigniewa Lachowicza do tekstów Oli Obarskiej pt. „Bydgoszcz jedyne miasto” i „Zielono jest w naszej Bydgoszczy” śpiewanymi przez Irenę Santor, a wydanej przez Polskie Nagrania (N 0688).

 



    „Bydgoski maj” Huberta Stróżyka został uwieczniony na płycie pt.”Amatorskie zespoły Związku Zawodowego Chemików” wydanej przez firmę Pronit (LP ZL 495).


 

    Z nowszych utrwalonych muzycznych dokonań muzycznego środowiska bydgoskiego w dziedzinie muzyki rozrywkowej trzeba wspomnieć o płycie „Piosenki bydgoskie”. Została ona wydana z okazji 660 rocznicy (2006 r.) ustanowienia praw miejskich dla Bydgoszczy. Wydawcą jej był Wydział Kultury i Promocji Urzędu Miasta Bydgoszczy. Bydgoszcz to miasto gdzie działa Filharmonia Pomorska, Opera Nova, Akademia Muzyczna, ale jest to jednocześnie miasto gdzie działają dobre muzyczne zespoły rockowe, jazzowe, bluesowe. Wydawnictwo to kieruje uwagę na różnorodność dróg, którymi podążają bydgoscy młodzi muzycy – od popu do jazzu. Płyta ta jest dostępna w wypożyczalni zbiorów muzycznych Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bydgoszczy pod sygnaturą CD 8085.

    „Żyć i umrzeć w BDG” to album nagrany w 2013 roku przez Macieja Wacława „Schizmaćka”. Wraz z przyjaciółmi stworzył kompozycje z Bydgoszczą w tle. Znajdują się tu utwory, których akcja dzieje się w mieście, a także takie, w których jest wprost hołd składany naszemu miastu jak na przykład kompozycja „Nie ma takiej drugiej”.

    W 2016 roku ukazała się płyta pt. „Piosenki bydgoskie” zainicjowana przez tenora Piotra Trellę (umarł w październiku 2020 r.), byłego prezesa Klubu Środowisk Twórczych. Jego głównie staraniem doszło do realizacji tego wydawnictwa. Uświetniło ono 670-lecie Bydgoszczy. Znalazły się na niej znane już piosenki, skomponowane w XX w., ale umieszczono tu też wiele utworów, które istniały tylko na papierze. Zostały one zaaranżowane i nagrane na nowo jak np. "Wspomnienie o Bydgoszczy" sł - Maciej Dyakowski, muz. - Andrzej Szczypiński (obecnie profesor Akademii Muz. W Wiedniu). On, jego żona i córka są wykonawcami; "Bydgoska samba"- autor i wykonawca to Włodzimierz Szymański; "Tango z Łuczniczką" – sL. Zenoen Tomaszewski, muz. Jan Drzewiecki, wykonuje Joachim Perlik; "Nowa Bydgoszcz" – napisał Edmund Rogalski, wykonuje Agnieszka Glazik czy "Między Wisłą a Brdą" – sł. Zdisław Prus, muz. Paweł Grajnert.

     Materiał tutaj przedstawiony ukazuje tylko część muzycznego pejzażu Bydgoszczy - miasta muzyki, muzyków i fanów muzyki. Dobre byłoby wydanie minia-albumu z płytą DVD. Wydawnictwo zapoznawałoby turystów i mieszkańców naszego kujawskiego grodu z najbardziej charakterystycznymi hasłami i tematami muzycznymi związanymi z historią i kulturą Bydgoszczy. Omawiałoby zjawiska, które poprzez dźwięki stwarzają muzyczną aurę Bydgoszczy, a także te działania, które w sposób merytoryczny upowszechniają kulturę muzyczną. W opracowaniu tekstowym znalazłby się krótki zarys dziejów życia muzycznego naszego grodu, a także komentarze historyczne do jego dźwiękowych symboli. oraz krótkie omówienia dokonań i znaczenie najważniejszych zjawisk, miejsc, zespołów i instytucji działających na polu muzyki w naszym mieście. Na płycie znalazłyby się dźwięki, głosy i melodie najbardziej charakterystyczne dla naszego miasta np. kujawiak tańczony przez zespół „Ziemia Bydgoska”, dzwony Fary, hejnał, nagrania fragmentu koncertu orkiestry Filharmonii i Capelli Bydgostiensis, fragment przedstawienia zespołu Opery Nova, piosenki o Bydgoszczy itp. Znaczenie powyższego wydawnictwa to: edukacja mieszkańców, szczególnie młodzieży miasta i regionu; zwiększenie zainteresowania miastem i regionem mieszkańców Polski i Europy. Wydawnictwo to przyczyni się także do wzrostu poczucia tożsamości mieszkańców, pogłębi wiedzę o wkładzie naszego miasta i regionu dla kultury Polski i Europy, będzie działaniem na rzecz promocji miasta i regionu w kraju i za granicą.

    Bydgoszcz to muzyczna perła. Pozwólmy tej perle zabłysnąć pełnym blaskiem.


niedziela, 19 czerwca 2022

Muzyka o Bydgoszczy - cz. 2

    Twórcą pierwszej piosenki o Bydgoszczy, która powstała po po II wojnie światowej, był Jan Wojakiewicz, Napisał on zarówno muzykę jak i jej słowa. Powstała ona w związku z obchodami 600-lecia Bydgoszczy, Nosiła tytuł „Piosenka o Bydgoszczy”. Utwór ten wydano w opracowaniu Grzegorza Kardasia w 1946 r. Wydawcą był Komitet 600-lecia miasta Bydgoszczy. Jeden z egzemplarzy tego utworu znajduje się w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bydgoszczy w Dziale Zbiorów Specjalnych pod sygnaturą MAGS Muz 3541(4).


   W archiwach bydgoskiego radia PiK znajduje kilka piosenek o Bydgoszczy, które powstały w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Część z nich była wykonana przez członków zespołu Edmunda Lubiatowskiego. Noszą one tytuły: „Bydgoska radio-piosenka”, „Piosenka o Bydgoszczy”. Powstanie ich było związane być może z comiesięcznymi plebiscytami na piosenkę o Bydgoszczy. W połowie la 60. popularnością cieszyła się piosenka „Bydgoski maj” (muz. i sł. H. Stróżyk) wykonywana przez duet wokalistów – Edwarda Stasińskiego (do 2018 r. śpiewak na etacie Opery Nova w Bydgoszczy) i Huberta Stróżyka. Z tego okresu pochodzi też pop-rockowa piosenka o Bydgoszczy w wykonaniu zespołu Solavis. Żaden jednak ze wspomnianych utworów nie może równać się popularnością z kompozycjami Zbigniewa Lachowicza do tekstów Oli Obarskiej pt. „Bydgoszcz jedyne miasto” i „Zielono jest w naszej Bydgoszczy” śpiewanymi przez Irenę Santor.

Ola Obarska
  

   Te ostatnie piosenki zostały wydane na płycie analogowej, która znajduje się w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bydgoszczy w Dziale Zbiorów Specjalnych (sygn. Pł 1512).

     Wiele utworów opiewających uroki Bydgoszczy, które powstały już w XXI w. zamieszczono w internecie. Pod adresem https://prawicowyinternet.pl/piosenki-o-bydgoszczy/ można posłuchać następujących piosenek o naszym grodzie (umieszczonych tu w 2014 r. ): Bydgoska Wenecja – wykon. Ryczące Dwudziestki; Bydgoszcz jedyne miasto – wykon. Irena Santor; To Nie Paradise - wykon. Fiedas; Bydgoszcz- wykon. Variété; Moje miato jest na B. - wykin. Roan; Zielono jest w naszej Bydgoszczy – wykon. Irena Santor; O Bydgoszczy piosenka – wykon. Con Anima.

    W kwietniu 2014 r. Dom Kultury nr 5 oraz Pałac Młodzieży zorganizował Festiwal Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej „Moje miasto Bydgoszcz”. Do udziału zaproszono wokalistów, instrumentalistów z bydgoskich placówek oświatowych, placówek wychowania pozaszkolnego, szkół artystycznych i bydgoskich instytucji kultury. Festiwal odbył się pod Honorowym Patronatem Prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego. Projekt realizowany był ze środków Bydgoskiego Grantu Oświatowego. Zgłoszono 16 utworów. - "BDG SOUND" - Maxxie Band; "Moje miasto" – Źródlaki; "Bydgoszcz moim miastem jest" - Wiktor Kobus; "Miasto nad Brdą" - Prima Violini; "Moje miasto Bydgoszcz" - Zespół Pieśni i Tańca Płomienie; "Bydgoszcz na świeczniku" – Misiolandia; "Bydgoszcz to mój dom" - Łukasz Dyngosz; "Tylko Bydgoszcz" – Iskierki; "Bydgoszcz - to jest moje miasto" - Gitary z Piątki i Damian Kolasiński; "Tu jest mój dom" - duet - P. Szczeblewska / D. Jabłonka; "O Bydgoszczy piosenka" - Con Anima; "Spacer po Bydgoszczy" - Bydgoskie Nutki; "Rondo - Bydgoszcz" - Antonina Gawryłkiewicz; "Najpiękniej jest w Bydgoszczy" - Aleksandra Śliwa; "Bydgoszcz tańczy" - Aleksandra Kortas; "Sen o Bydgoszczy" Agata Maternowska

   Pod niższym adresem internetowym można posłuchać tych piosenek https://bydgoszcz.naszemiasto.pl/zaglosuj-na-najciekawsza-piosenke-o-bydgoszczy/ar/c13-2722428

  Bydgoskie motywy znajdziemy też w piosenkach Variete, np. w utworach "Z Mózgu do Gongu" i "Bydgoszcz". O naszym mieście rapują w utworze pt. "Mieszkańcy Bydgoszczy" wykonawcy z grupy Kloszard.

   Na kanale You Tube od październiku 2020 r. można posłuchać piosernki o Bydgoszczy pt. „Brda – miasta dusza”. Utwór powstał na 100-lecie powrotu Bydgoszczy do Polski. Słowa do niego napisał bydgoszczanin Piotr Kubiak, wykonawcą i autorem muzyki jest wokalista Sylwester Domański.

  Na kanale You Tube można też posłuchać następujących piosenek: „To nie paradise” – piosenki o Bydgoszczy rapera Fiedasa z 2019 r.; „Piosenka o Bydgoszczy” – sł. i muz. Piotr Górski, wykon. uczniowie Szkoły Podstawowej nr 45 w Bydgoszczy; „Nowa Bydgoszcz” – wyk. Jan Rubczak (członek zespołu „Spółka z Zaułka” działającego w latach 70-tych i 80-tych XX w. przy Klubie Studenckim „Beanus” w Bydgoszczy).

   W marcu 2021 r. na stronie naszabydgoszcz.pl pod adresem https://naszabydgoszcz.pl/wczoraj-premiera-dzis-u-nas-kolejna-piosenka-o-bydgoszczy/ zamieszczono piosenkę pt. "Moje miasto", którą wykonuje Zespół Dawida Okońskiego. Jest to młody bydgoski zespół. Tworzą go studenci Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Zespół gra muzykę pop-rockową z domieszką alternatywy.

   Inne piosenki, które napisano o Bydgoszczy, a których brzmienie jest trudniej dostępne to: „To moje miejsce, to mój dom…” - sł. Zdzisław Pruss; muz. Józef Świder; „To miejsce…” - sł. Elwira Woźniak; muz. Bohdan Riemer (skomp. w 1994 r.); „Pieśń dzieci Ziemi Bydgoskiej” - sł. Andrzej Baszkowski; muz. W. Buchwald; „Miasto” – Upside Down; „Hej Bydgoszczy” – sł. i muz. – Barbara Kalinowska – (skomp. w 2019 r.).