Dziecięcy świat wiedzy/ takiesobieblogowanie.blogspot.com

wtorek, 14 stycznia 2025

Muzyka w dawnej Bydgoszczy. Miejsca i wykonawcy. Cz. 1

Muzykowanie domowe

   Śpiew lub amatorskie uprawianie gry na instrumentach przez osoby prywatne czyli tak zwane muzykowanie domowe było kiedyś o wiele częstszym zajęciem niż w obecnych czasach. Paweł Podejko w swojej pracy pt. „Życie muzyczne w Bydgoszczy do końca XVIII wieku”, (w: „Życie muzyczne dawnego Gdańska, Pomorza i Kujaw”, seria: Kultura Muzyczna Północnych Ziem Polskich nr 9, Gdańsk 2001, s. 123 ) tak o tym pisze: „… muzykę w dawnej Bydgoszczy uprawiano również w domach bogatych mieszczan. Wskazywałaby na to notatka z księgi testamentów z lat 1581-1650, gdzie obok innych przedmiotów znalazły się również „skrzypce włoskie w puzdrze”, u innego obywatela (Walentego Weyttera) w spisie pozostałych po jego śmierci rzeczy znaleziono „bębenek niewielki” , a przy „inwentarzu rzeczy” nieboszczyka Pawła, organisty farnego (zm. 1586) między innymi znajdujemy clavi[c]ord spedalem, Regalik de integro Tabulatura. 

Wirginał 163-1640 Jan_Miense_Molenaer
 

   W „Szkicach z dziejów dawnej Bydgoszczy. XVI - XVIII w.” seria: Bydgoskie Towarzystwo Naukowe. Prace Popularnonaukowe nr 9, Bydgoszcz 1975, s. 135) autorzy Zenonb Guldon i Ryszard Kabacński dodają: „W tym samym inwentarzu czytamy o partesach drukowanych, czyli nutach z zapisem wielogłosowych utworów wokalnych. Podobne utwory posiadał w swojej bibliotece Tomasz Znój z Krobii, bakałarz sztuk wyzwolonych i profesor bydgoskiej szkoły (1599) […] Jan Grzymała posiadał w swojej bibliotece dziełko zapisane w inwentarzu pośmiertnym (1609 r. ) „Nomodoia Grecolatina”. Był to zbiór sakralnych formuł melodycznych wywodzących się z czasów starożytnych, przejętych później, w zmienionej oczywiście formie przez Kościół. Pieśni te wykonywano a capella [bez towarzyszenia instrumentów – przyp. aut.] bądź z towarzyszeniem instrumentów szarpanych. „

 Karczmy i gospody

  Odgłosy natury z Puszczy Bydgoskiej w stolicy Kujaw przetrwały w parkach, polach i strumykach przedmieść. Wzbogaciły je odgłosy młynów i jazów wodnych na Wyspie Młyńskiej, a od końca XVIII w. szum śluz Kanału Bydgoskiego. Muzyka, którą dawniej grano, śpiewano na jarmarkach, w barkach zacumowanych przy Brdzie, w domach, na podwórkach, w karczmach czy w gospodach nie była tak spokojna jak ta na wsi. Ale śpiewano i grano często, do późna i głośno.     

David_Teniers_-_Boerenkermis
 

  W „Oekonomice ziemiańskiej” wydanej w Krakowie w 1693 r. (przytacza Oskar Kolberg w V tomie dzieła „Lud”) napisano: „Kaczmarz ma mieć muzykę zwyczajną, dudę i skrzypka, którym tanecznicy płacą, osobliwie ci , którzy w tańcu przodkują, kaczmarz jednak ma też pewnych czasów utraktować muzykę , aby się do niego gdzie indziey nie oddalali, albowiem szynk bez muzyki, wóz bez smarowidła, taniec bez dziewki za nic stoi”. O tym, że karczmarze bydgoscy przestrzegali tej maksymy i to nieraz do późnej pory nocnej świadczy fakt, że w 1672 r. władze miejskie naszego miasta wydały uchwałę, której fragment brzmiał następująco: „Które to uchwały, osobliwie zakazania grania, muzyki, nocnych hałasów, grassancyi, tańców i innych rozpust, tak sławetny oboj urząd, jako i wszystkie ordines na 4 rogach rynku tutecznego publikować”. Jak wiadomo z historycznych przekazów zakazy te nieraz były powtarzane, aby poskromić rozochoconych miłośników głośnego grania, śpiewania i tańców w godzinach nocnych.  

Zamek bydgoski

   Przypuszczać też można, że muzyka rozbrzmiewała na zamku bydgoskim. Było to miejsce gdzie urzędowały władze miejskie i gdzie zapewne odbywały się różne uroczystości związane ze sprawowaniem tej władzy np. objęcie urzędu przez kolejnych starostów, wizytacje królewskie lub innych dostojników. Wiadomo o koncertach muzyków gdańskich na zamku bydgoskim. Sprowadzali ich możni mieszczanie jak np. Kościeleccy - starostowie grodu bydgoskiego.

   Tak pisał na początku XX w. o tym Gabriel Henner w wierszu „Jak Jan z Kościelca muzykę gdańską sprowadził”:

Dobrześ to Janie z Kościelca uczynił na Boże Ciało

I całą gildię strzelecką uczciłeś pięknie i z pańska,

Iżeś w te mury Bydgoszczy muzykę wielce wspaniałą

Sprowadził miejskiej swej braci aże z samego Gdańska.”

  Nie ma pewnych źródeł, które potwierdzałyby fakt istnienia w bydgoskiej kapeli miejskiej. Rachunki miejskie z XVIII w. zawierają co prawda zapisy sum wydatkowanych na kapelę grającą w pierwszą niedzielę adwentu (1757) i święta wielkanocne (1762), ale mogła to być kapela sprowadzona, a nie miejscowa.

  Wiadomo, że w 1788 r. odbywały się w Bydgoszczy koncert publiczne. Działało tu 6 muzyków zawodowych. Pozostali muzycy wykonywali muzykę amatorsko.  

Panorama Bydgoszczy - Eryk Dahlberg 1657 r.



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz