Dziecięcy świat wiedzy/ takiesobieblogowanie.blogspot.com

poniedziałek, 20 stycznia 2025

Muzyka w dawnej Bydgoszczy. Szkoły

  Aby nabyć umiejętność uprawiania muzyki na dobrym poziomie trzeba było podjąć naukę śpiewu lub gry na wybranym instrumencie. Można było pobierać prywatne lekcje u wykształconego muzyka lub zostać uczniem którejś ze szkół działających w mieście.

  W dawnej Bydgoszczy istniały następujące szkoły gdzie uczono muzyki: parafialna przy farze, szkoła przy kościele karmelitów i w kolegium jezuickim.

Budynek szkoły parafialnej przy Farze zbudowany w XIX w. na miejscu  poprzedniej szkoły
 

   Najstarszym ośrodkiem gdzie umuzykalniano społeczeństwo bydgoskie była szkoła parafialna przy Farze. Istniała już ona po 1466 r. Założone przy tym kościele Bractwo Bożego Ciała nałożyło na prowadzących tę szkołę obowiązek uświetniania swym śpiewem nabożeństw brackich. Poziom nauczania sztuki wokalnej w wyżej wymienionej szkole stał na dość wysokim poziomi. Lekcje prowadzili nieraz sami kantorzy Fary jak Tomasz Znój z Krobii w (koniec XVI i w pierwszej połowie XVII w.). W protokołach wizytacji z końca XVI w. zachowały się uwagi , że poziom nauki w tej szkole, której uczniowie byli zobowiązani do śpiewu podczas różnego rodzaju nabożeństw, był dość wysoki.

  Ośrodki do kształcenia gry na instrumentach znajdowały się w Bydgoszczy na pewno w dwóch miejscach: w klasztorze  karmelitów i u Jezuitów.

  Klasztor karmelicki był spośród bydgoskich ośrodków zakonnych najpoważniejszym krzewicielem kultury muzycznej. Najprawdopodobniej posiadał on skryptorium ksiąg muzycznych. Istniejące przy klasztorze bractwa kościelne występowały podczas różnych uroczystości. Przypuszcza się, że przy kościele karmelitów istniała kapela karmelicka, która grała podczas odpustów i i zebrań. W XVII wieku przy klasztorze działała także bursa muzyczna. Uczniowie zapoznawali się w niej nie tylko z muzyką kościelną, lecz ze wszystkimi jej rodzajami. Nauka w bursie trwała 7 lat, a świadczenia finansowe ciążące na rodzicach uczniów były wysokie. Po zakończeniu nauki, uczniowie mogli odbywać studia na wyższym poziomie u karmelitów poznańskich, gdzie studiowali teoretyczne traktaty muzyczne oraz uczyli się muzyki im współczesnej. 

Kościół_Karmelitów_-_panorama_z_1802


   Bursa muzyczna istniała też w kolegium Jezuitów. Uczono tu śpiewu i gry na instrumentach także takich, których nie używano w kościele. Jezuici posiadali też złożoną ze swoich uczniów kapelę muzyczną. W cytowanych już „Szkicach z dziejów dawnej Bydgoszczy. XVI-XVIII w.”, ( s. 123) autorzy Zenonn Guldon i Ryszard Kabacński piszą: „[…] obdarowanie jezuitów bydgoskich drogocennym krzyżem przez biskupa Kaspra Działyńskiego było połączone z wykonaniem przez muzyków pasji o Męce Pańskie, śpiewanej na jutrzni wobec licznej rzeszy wiernych. Czasem zdarzyło się i tak, że dobroczyńcy zastrzegali w swoich legatach przeznaczenie części zapisanych sum na uprawianie muzyki. Jan Mikołaj Danielewicz, cedując na rzecz jezuitów sumę 1000 florenów polskich, zastrzegł sobie w każdy piątek, w ciągu całego roku, koncert kapeli przed cudownym krzyżem (1637). Podczas uroczystości kościelnych organizowanych przez jezuitów dla uczczenia św, Franciszka Ksawerego, św. Ignacego Loyoli bądź Krzyża Świętego występowały najczęściej kapela i chór (np. w 1689 r.) .Podobne uroczystości organizowano aż do rozbiorów."

Bydgoszcz_panorama_1838. Na dalszym planie wieże kościoła Jezuitów
 

   Udowodnione są związki Jezuitów jako zakonu z operą (kompozytorzy Jezuici: Włoch Domenico Zipoli i Szwajcar Martin Schmid, zob. wikipedia). Można przyjąć więc, że inscenizacje przedstawianych w Bydgoszczy oratoriów mogły mieć pewne cechy tego gatunku muzycznego i były na wysokim poziomie. W drugiej połowie XVII w. wystawiano tu regularnie m. in. dialogi pastoralne i oratoria. Jezuici stworzyli w mieście profesjonalny teatr (od 1623 r. ), dla którego przeznaczono specjalną salę ze sceną sukcesywną, która mogła mieścić ok. 300 osób. Scena taka posiadała po bokach urządzenia umożliwiające zmiany dekoracji w trakcie spektaklu. 

Bydgoszcz- ratusz. Dawniej budynek kolegium jezuickiego

  Jak wynika z istniejących opracowań z usług kapeli jezuickiej korzystało nie tylko środowisko kościelne, ale także władze miejskie. Przedstawienia z muzyką i śpiewami odgrywane przez uczniów organizowano także z okazji wizyt dostojników: królów, biskupów, starostów. Na przykład jest udokumentowane, że w 1623 r. uczniowie kolegium jezuickiego powitali króla Zygmunta III, który w drodze do Gdańska wstąpił do Bydgoszczy. Uczcili oni go śpiewem pochwalnym i dialogami w bramie miejskiej, następnie w kościele farnym, a na zakończenie we własnej auli szkolnej. Wspomnianą salę bydgoskiego kolegium jezuickiego wykorzystywano aż do czasu, kiedy powstał teatru miejski. Tradycje muzyczne kontynuował teatr bydgoski, którego pierwszy stały budynek wzniesiono w 1824 r. na fundamentach rozebranego kościoła mariackiego karmelitów.

  Bydgoszcz to piękne, muzyczne miasto, gdzie muzyka ma swoja bogatą historię, o którą przez pokolenia dbano i ją kultywowano. Stąd bierze się tu wielość i różnorodność placówek związanych z muzyką, reprezentujących poziom ogólnopolski, a niektóre z nich niewątpliwie europejski. Potwierdzeniem tego poglądu jest decyzja UNESCO, które 31. października 2023 r. nadało Bydgoszczy tytuł Miasta Kreatywnego w Dziedzinie Muzyki. Obecność Bydgoszczy w Sieci UNESCO daje możliwość rozwijania i realizację projektów, a także szansa na zawiązanie współpracy z innymi Miastami Muzyki UNESCO na świecie, a tym samym wzmocnienie współpracy międzynarodowej, wymiana dobrych praktyk i perspektywa rozwoju innych dziedzin kultury. 

wtorek, 14 stycznia 2025

Muzyka w dawnej Bydgoszczy. Miejsca i wykonawcy. Cz. 2

 Cechy i bractwa

  Z badań historycznych wynika, że nurt muzyki kościelnej towarzyszył mieszkańcom Bydgoszczy bardzo często. W Bydgoszczy, tak jak w wielu miastach dawnej Polski, działały cechy i bractwa Muzyka była przedmiotem zainteresowania osób wykonujących określone zawody czy też bractw religijnych. Słuchano muzyki i śpiewano podczas licznych uroczystości kościelnych. Na przykład członkowie bractwa Sterników i Pomagrów wynajmowali poszczególnych muzyków jak i kapele, aby uświetnić uroczystości swojej patronki św. Barbary czy też zamówionych mszy o błogosławieństwo. 

 

Widok na Klasztor Karmelitów w Bydgoszczy z 1895 r. - Karl Schulz

 

  Ceremonie kościelne w dawnych czasach były o wiele bardziej okazałe niż obecnie. Wymagały więc bogatej oprawy muzycznej. W Bydgoszczy działało kilka bractw – m. in. bractwo Matki Bożej Szkaplerznej, Matki Bożej Różańcowej, św. Józefa, św. Anny, św. Barbary, Bożego Ciała, Opatrzności Bożej, Najświętszego Serca Jezusowego. Niektóre z bractw kościelnych posiadały własne instrumenty muzyczne oraz wykonawców i dążyły do tego, aby wszelkie ważne uroczystości odbywały się z udziałem kapel lub śpiewaków. Sami członkowie niektórych tychże bractw doskonalili swe umiejętności gry na instrumentach i ćwiczyli się w śpiewie. Jest to dobrze udokumentowane przede wszystkim w przypadku bydgoskich bractw istniejących przy kościele karmelitów: Matki Boskiej Szkaplerznej, Matki Boskiej Różańcowej i św. Józefa. Władze pierwszego bractwa kupowali członkom instrumenty i „papiery muzyczne” czyli nuty, a bractwo przywiązywało dużą wagę do uświetniania swoich uroczystości muzyką i śpiewem na profesjonalnym poziomie. Księgi brackie z lat 1730-1792 notują wybory 25 kantorów, a z lat 1767-1792 11 kantorek. Śpiewano przede wszystkim różaniec, msze i pieśni przed zebraniami brackimi.

  Muzykę wykonywaną lub inspirowaną przez bractwa należałoby zaliczyć do tzw. muzyki kościelnej. Jednak muzyków uprawiających tę muzykę można było także spotkać tam, gdzie rozbrzmiewała muzyka świecka, rozrywkowa np. w karczmach, gdzie przygrywali oni do tańca lub śpiewu. Na świeckie granie było też miejsce na przyjęciach brackich. Do 1888 r. istniał zwyczaj częstowania sióstr i braci piwem, wódką lub winem podczas każdego większego spotkania. Towarzyszyła temu muzyka.

Zakon Bernardynów

    Bernardyni osiedlili się w Bydgoszczy w 1480 r. W 1530 r. założono przy konwencie Studium Filozofii. W szkole tej uczono kandydatów na zakonników, jednakże w w programie nie przewidywano nauczania muzyki. Nie mniej członkowie bydgoskiego konwentu przywiązywali dużą wagę do opraw muzycznych swoich uroczystości. Wykonywane były śpiewy chóralne. Zatrudniano kantorów, których umiejętności były na wysokim poziomie. Na początku XVII weku zbudowano organy, których brzmienie w ciągu stulecia doskonalono w celu poprawy jakości ich brzmienia. Franciszek Mincer w „Historii Bydgoszczy. T. 1” ( Warszawa-Poznań, Państwowe Towarzystwo Naukowe, 1991, s. 319) tak pisze o życiu muzycznym w klasztorze bernardynów: „W klasztorze Bernardynów bydgoskich urząd kantora należał do najważniejszych godności. Wielką troską otaczali też bernardyni książki używane do śpiewu, przechowywane w bibliotece. To właśnie antyfonarze [średniowieczne księgi liturgiczne zawierające zbiór antyfon – najstarszych śpiewów liturgicznych – przyp. aut.) ozdabiał w pierwszej kolejności inicjałami znany iluminator bernardyńskiego klasztoru, brat Aleksy. Bernardyni bydgoscy posiadali też kancjonał polski (zbiór popularnych pieśni religijnych i śpiewów liturgicznych – przyp. aut.) z połowy XVI w. Kancjonał ten trafił następnie do Biblioteki Kórnickiej. Prawdopodobnie bernardyni posiadali własne skryptorium ksiąg muzycznych. W początkach XVII w. podjęli starania o budowę nowych, wczesnobarokowych organów w swoi kościele. Pierwsza próba w tym kierunku podjęta została przez zakonników w 1605 r. […] Następne z kolei organy bernardyni sprawili sobie niemal dokładnie w sto lat później - w 1721 r. „ 

Bydgoszcz_1830_klasztor_bernardynów
 

  Znamy nazwiska niektórych kantorów klasztoru bernardyńskiego. Najbardziej znanym był ojciec Dionizy, który piastował też inne funkcje, wyższe od godności kantora. Był także gwardianem w Bydgoszczy, Wilnie i w Poznaniu. Z pochodzenia był bydgoszczaninem. Zmarł na początku lat dziewięćdziesiątych XVI w. Poza nim u Bernardynów bydgoskich kantorami żyjącymi w XVII w. byli Stefan Mączka z Poznania, Cyprian Kucki, Walerian Maciejewski i Marcin Piwko.

Paweł Podejko w swojej pracy „ Zycie muzyczne w Bydgoszczy …” (s. 122) podaje także, że w klasztorze bernardynów w większych uroczystościach brała także udział kapela.


 

Muzyka w dawnej Bydgoszczy. Miejsca i wykonawcy. Cz. 1

Muzykowanie domowe

   Śpiew lub amatorskie uprawianie gry na instrumentach przez osoby prywatne czyli tak zwane muzykowanie domowe było kiedyś o wiele częstszym zajęciem niż w obecnych czasach. Paweł Podejko w swojej pracy pt. „Życie muzyczne w Bydgoszczy do końca XVIII wieku”, (w: „Życie muzyczne dawnego Gdańska, Pomorza i Kujaw”, seria: Kultura Muzyczna Północnych Ziem Polskich nr 9, Gdańsk 2001, s. 123 ) tak o tym pisze: „… muzykę w dawnej Bydgoszczy uprawiano również w domach bogatych mieszczan. Wskazywałaby na to notatka z księgi testamentów z lat 1581-1650, gdzie obok innych przedmiotów znalazły się również „skrzypce włoskie w puzdrze”, u innego obywatela (Walentego Weyttera) w spisie pozostałych po jego śmierci rzeczy znaleziono „bębenek niewielki” , a przy „inwentarzu rzeczy” nieboszczyka Pawła, organisty farnego (zm. 1586) między innymi znajdujemy clavi[c]ord spedalem, Regalik de integro Tabulatura. 

Wirginał 163-1640 Jan_Miense_Molenaer
 

   W „Szkicach z dziejów dawnej Bydgoszczy. XVI - XVIII w.” seria: Bydgoskie Towarzystwo Naukowe. Prace Popularnonaukowe nr 9, Bydgoszcz 1975, s. 135) autorzy Zenonb Guldon i Ryszard Kabacński dodają: „W tym samym inwentarzu czytamy o partesach drukowanych, czyli nutach z zapisem wielogłosowych utworów wokalnych. Podobne utwory posiadał w swojej bibliotece Tomasz Znój z Krobii, bakałarz sztuk wyzwolonych i profesor bydgoskiej szkoły (1599) […] Jan Grzymała posiadał w swojej bibliotece dziełko zapisane w inwentarzu pośmiertnym (1609 r. ) „Nomodoia Grecolatina”. Był to zbiór sakralnych formuł melodycznych wywodzących się z czasów starożytnych, przejętych później, w zmienionej oczywiście formie przez Kościół. Pieśni te wykonywano a capella [bez towarzyszenia instrumentów – przyp. aut.] bądź z towarzyszeniem instrumentów szarpanych. „

 Karczmy i gospody

  Odgłosy natury z Puszczy Bydgoskiej w stolicy Kujaw przetrwały w parkach, polach i strumykach przedmieść. Wzbogaciły je odgłosy młynów i jazów wodnych na Wyspie Młyńskiej, a od końca XVIII w. szum śluz Kanału Bydgoskiego. Muzyka, którą dawniej grano, śpiewano na jarmarkach, w barkach zacumowanych przy Brdzie, w domach, na podwórkach, w karczmach czy w gospodach nie była tak spokojna jak ta na wsi. Ale śpiewano i grano często, do późna i głośno.     

David_Teniers_-_Boerenkermis
 

  W „Oekonomice ziemiańskiej” wydanej w Krakowie w 1693 r. (przytacza Oskar Kolberg w V tomie dzieła „Lud”) napisano: „Kaczmarz ma mieć muzykę zwyczajną, dudę i skrzypka, którym tanecznicy płacą, osobliwie ci , którzy w tańcu przodkują, kaczmarz jednak ma też pewnych czasów utraktować muzykę , aby się do niego gdzie indziey nie oddalali, albowiem szynk bez muzyki, wóz bez smarowidła, taniec bez dziewki za nic stoi”. O tym, że karczmarze bydgoscy przestrzegali tej maksymy i to nieraz do późnej pory nocnej świadczy fakt, że w 1672 r. władze miejskie naszego miasta wydały uchwałę, której fragment brzmiał następująco: „Które to uchwały, osobliwie zakazania grania, muzyki, nocnych hałasów, grassancyi, tańców i innych rozpust, tak sławetny oboj urząd, jako i wszystkie ordines na 4 rogach rynku tutecznego publikować”. Jak wiadomo z historycznych przekazów zakazy te nieraz były powtarzane, aby poskromić rozochoconych miłośników głośnego grania, śpiewania i tańców w godzinach nocnych.  

Zamek bydgoski

   Przypuszczać też można, że muzyka rozbrzmiewała na zamku bydgoskim. Było to miejsce gdzie urzędowały władze miejskie i gdzie zapewne odbywały się różne uroczystości związane ze sprawowaniem tej władzy np. objęcie urzędu przez kolejnych starostów, wizytacje królewskie lub innych dostojników. Wiadomo o koncertach muzyków gdańskich na zamku bydgoskim. Sprowadzali ich możni mieszczanie jak np. Kościeleccy - starostowie grodu bydgoskiego.

   Tak pisał na początku XX w. o tym Gabriel Henner w wierszu „Jak Jan z Kościelca muzykę gdańską sprowadził”:

Dobrześ to Janie z Kościelca uczynił na Boże Ciało

I całą gildię strzelecką uczciłeś pięknie i z pańska,

Iżeś w te mury Bydgoszczy muzykę wielce wspaniałą

Sprowadził miejskiej swej braci aże z samego Gdańska.”

  Nie ma pewnych źródeł, które potwierdzałyby fakt istnienia w bydgoskiej kapeli miejskiej. Rachunki miejskie z XVIII w. zawierają co prawda zapisy sum wydatkowanych na kapelę grającą w pierwszą niedzielę adwentu (1757) i święta wielkanocne (1762), ale mogła to być kapela sprowadzona, a nie miejscowa.

  Wiadomo, że w 1788 r. odbywały się w Bydgoszczy koncert publiczne. Działało tu 6 muzyków zawodowych. Pozostali muzycy wykonywali muzykę amatorsko.  

Panorama Bydgoszczy - Eryk Dahlberg 1657 r.



 

czwartek, 9 stycznia 2025

Muzyka w dawnej Bydgoszczy. Wstęp

   Tradycje muzyczne Bydgoszczy sięgają bardzo dawnych czasów. Wpłynęło to zapewne na powstanie w naszym mieście aktywnie działającego Towarzystwa Muzycznego, prężnie działającej Filharmonii Pomorskiej, Opery Nova i Akademii Muzycznej. Nie ulega wątpliwości, że Bydgoszcz należy do miast, które posiadają jedną z lepszych infrastruktur muzycznych w kraju. Po staropolsku powiedziano by – Bydgoszcz muzyką stoi.

    Celem moich kilku postów jest przedstawienie dziejów „muzyczności” naszego miasta; naszkicowanie głównych nurtów życia muzycznego w dawnej Bydgoszczy na podstawie literatury opartej na źródłach.

    Muzyka to dźwięki powstające w wyniku gry na instrumentach, ale źródłem dźwięków jest też to co słyszymy obok siebie, za oknem.

 


   Miasto lokowane zostało nad rzeką w jej urokliwej dolinie pośród lasów. Zaczęło się od muzyki natury – od Puszczy Bydgoskiej, szumu Brdy i Wisły, szmeru licznych, wijących się wśród drzew strumyków, śpiewu skowronka czy rzecznej rybitwy. Piękno krajobrazu, dźwięki przyrody i zasobność ziemi kujawskiej dawało ludziom ochotę i siłę, by wyrazić melodią i tańcem swoją radość i smutek. Muzyka natury zapisała się w duszy mieszkańców naszego regionu i miasta. Cechą ludności zamieszkującej okolice Puszczy Bydgoskiej w dolinie Brdy i Wisły była wrażliwość na dźwięki. Mieszkańcy tej ziemi stworzyli z nich niepowtarzalne melodie oraz piękny styl poruszania się w tańcu zwanym kujawiakiem – jednym z pięciu polskich tańców narodowych.

     Według Kasjodora - rzymskiego literata i historyka żyjącego na przełomie V i VI wieku: "Muzyka to najwdzięczniejsze i nader pożyteczne poznanie, które kieruje nasz umysł ku wyższym rzeczom, a uszy koi melodią. Dzięki muzyce trafnie myślimy, pięknie mówimy i odpowiednio się poruszamy." Pogląd ten znalazł w pełni zastosowanie na ziemi kujawskiej i jej stolicy – Bydgoszczy.

    Te tradycje, wyrosłe z samej natury, kultywuje od 1958 r. do dziś Zespół Pieśni i Tańca Ziemia Bydgoska. Zespół liczy około 120 osób; chórzystów, tancerzy, muzyków. Popularyzuje on kulturę ludową Regionu Kujawsko-Pomorskiego : Kaszub, Kujaw i Pałuk. Posiada tez w swoim repertuarze pieśni i tańce innych regionów.

   Muzykalność regionu Kujaw w czasach współczesnych realizuje się najpełniej w jego stolicy. Jest to największe skupisko ludzkie i skupiają się tu jak w soczewce najważniejsze i na najwyższym poziomie instytucje i dokonania świadczące o muzykalności regionu i miasta.

David_Teniers_-_Boerenkermis
 

     Z badań historycznych wynika jednak, że muzyka i śpiew towarzyszyły mieszkańcom Bydgoszczy od wieków, wiele wcześniej niż zanim miasto to zostało stolicą województwa.

Miejsca i ośrodki gdzie uprawiano muzykę lub poprzez swoją działalność wpływano na rozwój umuzykalnienia społeczeństwa to muzykowanie domowe, karczmy i gospody, zamek bydgoski, cechy i bractwa kościelne, Zakon Bernardynów i szkoły (parafialna przy Farze, przy zakonie karmelitów, kolegium bernardyńskie, kolegium jezuickie).