O bibliotece Bernardynów bydgoskich można znaleźć wiadomości w
Wikipedii i w wielu innych źródłach. Moja rymowanka ma na charakter
popularyzatorski i skierowana jest głównie dla dzieci i młodzieży.
Użyłam tu kilka trudnych dla nich wyrazów, które postaram się objaśnić:
libraria - za języka łacińskiego [librarium], w języku staropolskim nazywano tak bibliotekę.
infirmarz - brat zakonny, który opiekował się chorymi [zob. hasło w wikipedii]
Haller Jan - drukarz polski [zob. wikipedia]
Ungler Florian - drukarz polski [zob. wikipedia]
Wietor Hieronim - drukarz polski [zob. wikipedia]
pro publico bono - dla dobra publicznego, dla dobra ogółu.
Gdy
zmierzchało Średniowiecze,
Jeden cztery osiemdziesiąt -
Makieta dawnej Bydgoszczy - prawa strona na dole - zabudowania klasztoru bernardynów bydgoskich |
tuż
za Bydgoszczy murami
osiadł
zakon franciszkanów
Jeden cztery osiemdziesiąt -
wprost
z Krakowa tutaj przyszli,
aby
zasiać wnet zarzewie
naukowej
swojej myśli.
I
zaczęli swą działalność
bracia
mniejsi – zacni mnisi,
służąc
Bogu oraz ludziom
Pierwsze
książki już nabyli
w
krótkim czasie po przybyciu.
Pomagały
im w kazaniach
poprzez
wieki w różny sposób.
Były
książki kupowane
lub
też dary wielu osób.
Jan ze Stobnicy - Parvulus philosophiae naturalis... / Kraków, Florian Ungler 1513 r. |
Królowała
filozofia.
Razem
z nią też teologia.
Było
prawo i historia,
kwitła
także filologia,
szczególnie
w szesnastym wieku,
o
czym świadczy postać mnicha
Bartłomieja
z Bydgoszczy –
Można
znaleźć też tu księgi
z
geografii, astronomii,
o
górnictwie i hutnictwie.
Dalej
niech kto chce to wspomni,
że
medyczne dzieła także
mieli
bracia infirmarze
Były
też encyklopedie,
może
dane kiedyś w darze?
Biblioteka Bernardynów
Marcin z Urzędowa - O przyrodzeniu ziół rozmaitych...[wydano przed 1500 r.] |
Biblioteka Bernardynów
świadczy
o historii miasta;
założona
– wiek piętnasty.
Z
biegiem czasu zbiór narastał,
by
dojść liczby dwóch tysięcy
i
czterysta na dokładkę.
Jest tu Haller, Ungler,
Wietor –
druki
w Polsce bardzo rzadkie.
Po
kasacie Bernardynów
bibliotekę
wyniesiono
z
zabudowań klasztornych.
I
niszczały stare księgi,
gdy
na strychu miejsce miały.
Poginęło
ich tu wiele,
a
niektóre wprost spleśniały.
Jednak
część z nich ocalała.
Władze
Miejskiej Biblioteki
wnet
po wojnie je przejęły.
Konserwator
wziął swe leki,
które książkom pomagają.
Odrobaczał,
wzmacniał, czyścił,
by
zachować w nich na wieki
I
do dziś trwa ta libraria.
Księgi
pięknie opatrzono.
Już
nie służą tylko mnichom,
Ale
„pro publico bono”.
Autorka: Eulalia Ryszkowska
Autorka: Eulalia Ryszkowska