Dziecięcy świat wiedzy/ takiesobieblogowanie.blogspot.com

poniedziałek, 23 maja 2022

Muzyka o Bydgoszczy - cz. 1

    Każde miasto ma coś co wyróżnia go wśród innych miejscowości, coś wyjątkowego, niespotykanego gdzie indziej - w Polsce, Europie czy nawet na świecie. Bydgoszcz - stolicę Kujaw, na pewno wyróżnia muzyka. Historia ułożyła niepowtarzalny zapis zdarzeń, dźwięków i rytmów charakterystycznych dla naszego grodu. Bydgoszcz propaguje muzykę, ale i muzyka też promuje nasze miasto – mówi o jego dziejach i pięknie; wpływa na pogłębienie tożsamości mieszkańców ze swoim grodem oraz zapoznaje z nim innych mieszkańców Polski. 

     Symbolem muzycznym, który pełni rolę znaku identyfikacyjnego, charakterystycznego dla Bydgoszczy to hejnał - kompozycja prof. Konrada Pałubickiego z 1946 na motywach kaszubskiego wiwatu . Napisany został na konkurs z okazji 600-lecia miasta. Od 1993 roku hejnał odtwarzany jest z zapisu cyfrowego trzy razy dziennie: o godzinie 12.00, 15.00 i 18.00.

    Utworem z dziedziny muzyki poważnej dedykowanym Bydgoszczy jest Miserere op. 44. Skomponował go jeden z wybitnych kompozytorów polskich - Mikołaj Górecki. Dedykacja na karcie tytułowej kompozycji brzmi „Bydgoszczy poświęcam” i ma ona związek z tzw. wydarzeniami bydgoskimi z marca 1981 r., kiedy milicja zaatakowała przedstawicieli NSZZ „Solidarność” oraz rolników domagających się utworzenia własnego związku zawodowego. Utwór doczekał się publicznej prezentacji sześć lat po powstaniu czyli w 1987 r. na XXV Bydgoskim Festiwal Muzycznym.

    W 2012 r. płytę o naszym mieście nagrał Oer, bydgoski producent, który razem z Biszem i Kayem tworzy najbardziej znany hiphopowy skład z Bydgoszczy czyli B.O.K. Płyta nosi tytuł "Dźwięki B-D-G" i jest w całości instrumentalna, osadzona w takich klimatach jak jazz, hip hop, dubstep, jungle czy drum n bass. Zawiera ona osiem kompozycji. Jest rodzajem ścieżki dźwiękowej podkreślającej charakter różnych miejsc w Bydgoszczy. To muzyczna podróż przez najbardziej charakterystyczne punkty miasta jak rzeźba Łuczniczki czy Przechodzącego przez rzekę lub na przykład Dolina Śmierci.

    Najliczniejszą jednak grupą utworów muzycznych sławiących nasze miasto są piosenki. Kiedy zaczęłam zbierać materiały do artykułu nie przypuszczałam, że jest ich tak wiele. Takie piosenki jak „Warszawa da się lubić” czy „Mkną po szynach niebieskie tramwaje” (o Wrocławiu) stały się w pewnym stopniu słowno-muzyczną wizytówką wspomnianych miast. O Bydgoszczy powstało na przestrzeni dziewięćdziesięciu lat wiele piosenek przekazujących treści o mieszkańcach i prawdach charakterystycznych dla naszego grodu.


 

 

   Pierwszą z nich o jakiej udało mi się dowiedzieć był walc pt. „Na falach Brdy”, skomponowany przez Zygmunta Karasińskiego – znanego przedwojennego twórcy tak popularnych przebojów jak „Każdemu wolno kochać”, „Czy pamiętasz tę noc w Zakopanem?” albo „Czy pani mieszka sama?” Słowa do piosenki o Bydgoszczy napisał Szymon Kataszek. Ciekawa jest historia powstania tego utworu. Przed II wojną światową rozrywkowe muzykowanie w bydgoskich lokalach restauracyjnych i hotelowych było popularne. W maju 1931 roku, duet Karasiński - Kataszek przyjechał ze swoją orkiestrą do Bydgoszczy, gdzie występował przez kilkanaście dni w hotelu „Pod Orłem”, przygrywając gościom kawiarni do tańca na popołudniowych dansingach. W tym czasie redakcja „Dziennika Bydgoskiego” zaproponowała artystom napisanie piosenki o naszym mieście. Autorzy piosenki spostrzegłszy związki Bydgoszczy z wodą i nieustający ruch barek na Brdzie, postanowili nawiązać do bardzo popularnych w tym czasach ogólnoświatowych hitów „Fale Dunaju” i „Fale Amuru”. Napisali walczyka, któremu dali tytuł „Na falach Brdy”. Anonse o tym utworze ukazywały się w kolejnych numerach Dziennika Bydgoskiego począwszy od 21 do 24 maja 1931 r. W pierwszym z nich i w późniejszym dodatku nadzwyczajnym utwór ten został opublikowany w całości wraz z zapisem nutowym.

 

wtorek, 3 maja 2022

W bibliotece jak w aptece

W bibliotece jak w aptece - są tu leki rozmaite.

Znajdziesz je w dobrych lekturach lub na płytach są ukryte.


 Twoja przyjaciółka książka tu na ciebie wiernie czeka.

Może wspomóc cię w bolączkach. Jest wzmocnieniem dla człowieka.



W bibliotece jak w aptece znajdziesz leki na swą duszę.

Kiedy życie ci doskwiera, one skrócą twe katusze.


Są tu leki na zmęczenie, na myśli uspokojenie,

na w harmonii przebywanie, bo łączy wspólne czytanie.


Książka bywa także lekiem dla niektórych chorych ludzi.

Stosując biblioterapię można chęć do życia wzbudzić.


 

Znajdziesz tutaj takie dzieła, które humor ci poprawią,

bo są tu muzyczne płyty, co przyjemność tobie sprawią


i wpłyną na pocieszenie. Moc z muzyki dobrej płynie.

Nerwów twoich rozdrażnienie wnet przy takich dźwiękach minie.

 


Z bibliotecznych płyt muzyka płynie jak fale w potoku.

Zanurz się w te dźwięki miłe – odkryj świat przyjazny wokół.


W ramach muzykoterapii jest pacjentom zalecany

pewien rodzaj tych utworów, które leczą duszy rany.



Biblioteka to apteka, które darmo daje leki.

Bierz i czytaj; bierz i słuchaj. Tak korzystaj z tej apteki.


 Autor:

Eulalia Ryszkowska