Muzykowanie domowe
Śpiew lub amatorskie uprawianie
gry na instrumentach przez osoby prywatne czyli tak zwane muzykowanie
domowe było kiedyś o wiele częstszym zajęciem niż w obecnych
czasach.
Paweł
Podejko w swojej pracy pt. „Życie muzyczne w Bydgoszczy do końca
XVIII wieku”, (w: „Życie muzyczne dawnego Gdańska, Pomorza i
Kujaw”, seria: Kultura Muzyczna Północnych Ziem Polskich nr 9,
Gdańsk 2001, s. 123 ) tak o tym pisze:
„… muzykę w dawnej Bydgoszczy uprawiano również w domach
bogatych mieszczan. Wskazywałaby na to notatka z księgi
testamentów z lat 1581-1650, gdzie obok innych przedmiotów znalazły
się również „skrzypce włoskie w puzdrze”, u innego
obywatela (Walentego Weyttera) w spisie pozostałych po jego śmierci
rzeczy znaleziono „bębenek niewielki” , a przy „inwentarzu
rzeczy” nieboszczyka Pawła, organisty farnego (zm. 1586) między
innymi znajdujemy
clavi[c]ord spedalem, Regalik de integro Tabulatura.”
 |
Wirginał 163-1640 Jan_Miense_Molenaer |
W „Szkicach
z dziejów dawnej Bydgoszczy. XVI - XVIII w.” seria: Bydgoskie
Towarzystwo Naukowe. Prace Popularnonaukowe nr 9, Bydgoszcz 1975, s.
135) autorzy Zenonb Guldon i Ryszard Kabacński dodają: „W tym
samym inwentarzu czytamy o partesach drukowanych, czyli nutach z
zapisem wielogłosowych utworów wokalnych. Podobne utwory posiadał
w swojej bibliotece Tomasz Znój z Krobii, bakałarz sztuk
wyzwolonych i profesor bydgoskiej szkoły (1599) […] Jan Grzymała
posiadał w swojej bibliotece dziełko zapisane w inwentarzu
pośmiertnym (1609 r. ) „Nomodoia Grecolatina”. Był to zbiór
sakralnych formuł melodycznych wywodzących się z czasów
starożytnych, przejętych później, w zmienionej oczywiście formie
przez Kościół. Pieśni te wykonywano a capella [bez towarzyszenia
instrumentów – przyp. aut.] bądź z towarzyszeniem instrumentów
szarpanych. „
Karczmy i gospody
Odgłosy natury z Puszczy
Bydgoskiej w stolicy Kujaw przetrwały w parkach, polach i
strumykach przedmieść. Wzbogaciły je odgłosy młynów i jazów
wodnych na Wyspie Młyńskiej, a od końca XVIII w. szum śluz
Kanału Bydgoskiego. Muzyka, którą dawniej grano, śpiewano na
jarmarkach, w barkach zacumowanych przy Brdzie, w domach, na
podwórkach, w karczmach czy w gospodach nie była tak spokojna jak
ta na wsi. Ale śpiewano i grano często, do późna i głośno.
 |
David_Teniers_-_Boerenkermis |
W „Oekonomice
ziemiańskiej” wydanej w Krakowie w 1693 r. (przytacza Oskar
Kolberg w V tomie dzieła „Lud”) napisano: „Kaczmarz ma mieć
muzykę zwyczajną, dudę i skrzypka, którym tanecznicy płacą,
osobliwie ci , którzy w tańcu przodkują, kaczmarz jednak ma też
pewnych czasów utraktować muzykę , aby się do niego gdzie indziey
nie oddalali, albowiem szynk bez muzyki, wóz bez smarowidła, taniec
bez dziewki za nic stoi”. O
tym, że karczmarze bydgoscy przestrzegali tej maksymy i to nieraz
do późnej pory nocnej świadczy fakt, że w 1672 r. władze
miejskie naszego miasta wydały uchwałę, której fragment brzmiał
następująco: „Które to uchwały, osobliwie zakazania grania,
muzyki, nocnych hałasów, grassancyi, tańców i innych rozpust, tak
sławetny oboj urząd, jako i wszystkie ordines na 4 rogach rynku
tutecznego publikować”. Jak wiadomo z historycznych przekazów
zakazy te nieraz były powtarzane, aby poskromić rozochoconych
miłośników głośnego grania, śpiewania i tańców w godzinach
nocnych.
Zamek bydgoski
Przypuszczać też można, że
muzyka rozbrzmiewała na zamku bydgoskim. Było to miejsce gdzie
urzędowały władze miejskie i gdzie zapewne odbywały się różne
uroczystości związane ze sprawowaniem tej władzy np. objęcie
urzędu przez kolejnych starostów, wizytacje królewskie lub
innych dostojników. Wiadomo o koncertach muzyków gdańskich na
zamku bydgoskim. Sprowadzali ich możni mieszczanie jak np.
Kościeleccy - starostowie grodu bydgoskiego.
Tak pisał na początku XX w. o tym
Gabriel Henner w wierszu „Jak Jan z Kościelca muzykę gdańską
sprowadził”:
„Dobrześ to Janie z Kościelca
uczynił na Boże Ciało
I całą gildię strzelecką
uczciłeś pięknie i z pańska,
Iżeś w te mury Bydgoszczy muzykę
wielce wspaniałą
Sprowadził miejskiej swej braci
aże z samego Gdańska.”
Nie ma pewnych źródeł, które
potwierdzałyby fakt istnienia w bydgoskiej kapeli miejskiej.
Rachunki miejskie z XVIII w. zawierają co prawda zapisy sum
wydatkowanych na kapelę grającą w pierwszą niedzielę adwentu
(1757) i święta wielkanocne (1762), ale mogła to być kapela
sprowadzona, a nie miejscowa.
Wiadomo, że w 1788 r. odbywały
się w Bydgoszczy koncert publiczne. Działało tu 6 muzyków
zawodowych. Pozostali muzycy wykonywali muzykę amatorsko.
 |
Panorama Bydgoszczy - Eryk Dahlberg 1657 r.
|